Autor |
Wiadomość |
Owca007 |
Wysłany: Śro 11:13, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
Spokojnie Montana każdy tak mam jak koń stoi i odpoczywa. W tym miejscu jest taki gumowy ślizgacz który powoduje, że łańcuch nie trze o wahacz tylko o niego. Ja usiądziesz na maszynę to powiedz niech ktoś popatrzy ale sama się wygnij i zobaczysz, że już nie dotyka i wszystko jest git. Dla pewności i własnego spokoju ducha sprawdź to, a może i sprawdź też naciąg łańcucha. Bez obaw będzie żyć . |
|
 |
lasooch |
Wysłany: Śro 11:06, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
Ślady na wahaczu czy gumowym ślizgu? |
|
 |
Montana |
Wysłany: Śro 11:01, 23 Gru 2009 Temat postu: |
|
Samo leżenie łańcucha nie jest o tyle niepokojące co powstałe ślady na wahaczu. A skoro są to na pewno nie przez przetaczanie na luzie. Nie chciałbym po prostu żeby zbyt szybko łańcuch mi się zniszczył i temu tak dmucham na zimne  |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Wto 23:09, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
dzwonek napisał: | Jak ugina się na 2 cm to nie jest za luźny. U mnie też tak było - do tego jest ten ślizgacz w tym miejscu. Łańcuch obciera tylko wtedy jak go przetaczasz, podczas jazdy już nie powinien. |
Dokładnie. Nie stresuj się. Podczas 'spoczynku' łańcuch leży na ślizgaczu. Ewentualnie sprawdź profilaktycznie napięcie tak, jak podają w instrukcji.
PZDR. |
|
 |
dzikus330 |
Wysłany: Wto 22:54, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
Montana napisał: | ... dosłownie "leży" na wahaczu (podczas obracania koła nawet słychać jak szoruje) |
...a usiądź na moto i wtedy sprawdź czy też leży na ślizgu? |
|
 |
dzwonek |
Wysłany: Wto 22:44, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
Jak ugina się na 2 cm to nie jest za luźny. U mnie też tak było - do tego jest ten ślizgacz w tym miejscu. Łańcuch obciera tylko wtedy jak go przetaczasz, podczas jazdy już nie powinien. |
|
 |
Montana |
Wysłany: Wto 22:37, 22 Gru 2009 Temat postu: |
|
Mam probliema.
Poszłam dziś do garażu coby wypróbować nowozakupiony podnośnik pod tylne koło (swoją drogą od naszego forumowicza - Bartmana) i zauważyłam że łańcuch w miejscu pokazanym na zdjęciu :
... dosłownie "leży" na wahaczu (podczas obracania koła nawet słychać jak szoruje) i przez to zrobiły mi się na nim (wahaczu) małe rowki.
Mam za luźny łańcuch że tak się stało ? |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Czw 22:17, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
sad napisał: | Dzięki
Teraz będzie mi dużo łatwiej. Muszę tylko znaleźć kogoś z miernikiem .
Biorę się za czytanie manuala . |
Za miernik w sklepie motoryzacyjnym zapłaciłem ~7 PLN
PZDR. |
|
 |
sad |
Wysłany: Czw 22:15, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
Dzięki
Teraz będzie mi dużo łatwiej. Muszę tylko znaleźć kogoś z miernikiem .
Biorę się za czytanie manuala . |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Czw 22:08, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
sad napisał: | Dzięki za odpowiedź
Elektrozawór mam taki sam jak Twój.
Mógłbyś w miarę możliwości zrobić zdjęcie przedstawiające jak widać zbiorniczek na olej po zdjęciu siedzenia pasażera. Dostęp jest dobry?
A i który kabel prowadzi do tylnej lampy? :oops:
Jak już zacznę bawić się z montażem, pewnie w przyszłym tygodniu, to pewnie będę Cię łapał na pw jeśli coś będzie nie jasne .
A teraz muszę domyślić się jak zdemontować siedzenie kierowcy i bak :lol: . |
Ad. 1. :
Dostęp bezpośredni do zbiorniczka nie jest Ci potrzebny - olej dolewasz strzykawką do jednego z wężyków wyprowadzonych z zakrętki zbiornika - mogą być dowolnej długości - widać je na foto;
Ad. 2. Widzisz, które kable wchodzą do zadniej lampy . Musisz mieć np. taki śrubokręt - miernik, jak używany do domowej instalacji elektrycznej, tylko oczywiście wersja 12V . Sprawdzasz, gdzie jest '+', jak lampa świeci - czyli po odpaleniu moto. '- ' podłączasz na masę, czyli ramę.
Ad. 3 . Ok.
Ad. 4. Lepiej się nie domyślaj, poczytaj instrukcję .
PZDR. |
|
 |
sad |
Wysłany: Czw 21:34, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
Dzięki za odpowiedź
Elektrozawór mam taki sam jak Twój.
Mógłbyś w miarę możliwości zrobić zdjęcie przedstawiające jak widać zbiorniczek na olej po zdjęciu siedzenia pasażera. Dostęp jest dobry?
A i który kabel prowadzi do tylnej lampy? :oops:
Jak już zacznę bawić się z montażem, pewnie w przyszłym tygodniu, to pewnie będę Cię łapał na pw jeśli coś będzie nie jasne .
A teraz muszę domyślić się jak zdemontować siedzenie kierowcy i bak :lol: . |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Czw 21:16, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
sad napisał: | Mógłby ktoś wrzucić fotki (lub opis) pokazujące gdzie i jak zamontowaliście poszczególne części motooilera?
Powiem szczerze, że nie mam pomysłu co, gdzie i jak . |
Ja sprawę rozwiązałem następująco:
- zgodnie z instrukcją zamontowałem sterownik - to jest b. proste i nie ma sensu opisywać,
-ściągnąłem siedzenia i wszystkie mocowania tych plastików pod siedzeniem,
- rozeznałem sytuację, co do miejsca - okazało się, że z lewej strony moto nie ma szans na montaż urządzenia, bo przeszkadza zamek, którym otwierasz siedzenie pasażera,
- pozostał zatem montaż z prawej strony - jest tam trochę miejsca pomiędzy ramą siedzeń, a plastikami podsiedzeniowymi,
- częściowo - z prawej strony zdjąłem te plastiki, żeby na bieżąco kontrolować, czy montowane przeze mnie części mieszczą się,
- za pomocą załączonych opasek samozaciskowych przymocowałem zbiornik na olej - pod kątem ok. 45 stopni, najwyżej, jak się dało - jego zakrętkę widzę teraz, jak zdejmę siedzenie pasażera,
- gorzej z elektrozaworem - nie wiem, jaki masz - ja miałem zwykły lovato do autogazu - nie mogłem go zmieścić. W końcu upchałem go, po przekręceniu metalowego stelażu elekrtozaworu względem oblanego plastikiem elektrozaworu.,
- elektrozawór koniec końców jest w odległości ok. 5 cm od zbiornika oleju,
- pozostało podłączenie wężyków, ich 'przerzut' na lewą stronę i montaż aplikatora oleju,
- elektozawór podłączyłem pod tylną lampę,
i to chyba tyle .
Aha, jakby Ci to w czymś pomogło, to w wątku o huggerach wrzuciłem fotę, na której widać sposób zamontowania aplikatora w mojej suzie: http://www.sv650.fora.pl/akcesoria-tuning,3/huuger-na-tylne-kolo,207-60.html#97477
Jakby co - pisz.
PZDR. |
|
 |
sad |
Wysłany: Czw 12:44, 12 Lis 2009 Temat postu: |
|
Mógłby ktoś wrzucić fotki (lub opis) pokazujące gdzie i jak zamontowaliście poszczególne części motooilera?
Powiem szczerze, że nie mam pomysłu co, gdzie i jak . |
|
 |
zvierzak |
|
 |
Tomek_K. |
Wysłany: Wto 21:38, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
Producent Motooilera zaleca półsyntetycznego Hipola 75W90 (olej przekładniowy). |
|
 |
opal |
Wysłany: Wto 19:55, 03 Lis 2009 Temat postu: |
|
vinca22 napisał: | opal napisał: |
O takie info mi chodziło. Tak... wygodna sprawa to fakt. U mnie tak strasznie nie brudzi. Według mnie to kwestia regulacji. Widzę, że też miałeś sporo pracy przy montażu pomimo kupna "gotowego" zestawu. A co zalewasz do zbiorniczka? Ja katuję olejem do smarowania łańcuchów pił łańcuchowych (np. Pilarol). Pzdr. |
Regulacja to podstawa. Jak na początku eksperymentowałem z ustawieniami i grubo przesadziłem, to rzeczywiście - była fontanna oleju. Patrząc z lepszej strony, takiego smarowania łańcuch już chyba nigdy nie będzie miał :wink: . Teraz zweryfikowałem dawkę oleju i jest nieźle, chociaż plamy oleju na feldze są. Cały montaż zajął mi ca. 2h, z czego większość poświęciłem na demontaż / montaż plastików pod siedzeniem i kręcenie elektrozaworem, żeby się zmieścił. Stosuję orlenowski Pilarol - ma korzystny stosunek ceny do jakości ~8 pln/litr i uważam, że to dobry olej. W końcu pilarki kręcą się do kilkunastu tyś. obr/min., a łańcuch ślizga się po prowadnicy. Jak wytrzymuje takie obciążenia, to nasmarowanie łańcucha w moto też załatwi.
PZDR. |
No zgadza się. Mi też się zdarzyło przesadzić z dawką oleju na początku i miałem szczęście, że nie winklowałem ostro w lewą stronę, bo mógłbym odlecieć. Teraz wszystko gra i jest fajnie. Ja też od początku stosuję Pilarol. Ma dobre właściwości lepiące (w porównaniu do innych olejów). |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Pon 21:28, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
opal napisał: |
O takie info mi chodziło. Tak... wygodna sprawa to fakt. U mnie tak strasznie nie brudzi. Według mnie to kwestia regulacji. Widzę, że też miałeś sporo pracy przy montażu pomimo kupna "gotowego" zestawu. A co zalewasz do zbiorniczka? Ja katuję olejem do smarowania łańcuchów pił łańcuchowych (np. Pilarol). Pzdr. |
Regulacja to podstawa. Jak na początku eksperymentowałem z ustawieniami i grubo przesadziłem, to rzeczywiście - była fontanna oleju. Patrząc z lepszej strony, takiego smarowania łańcuch już chyba nigdy nie będzie miał :wink: . Teraz zweryfikowałem dawkę oleju i jest nieźle, chociaż plamy oleju na feldze są. Cały montaż zajął mi ca. 2h, z czego większość poświęciłem na demontaż / montaż plastików pod siedzeniem i kręcenie elektrozaworem, żeby się zmieścił. Stosuję orlenowski Pilarol - ma korzystny stosunek ceny do jakości ~8 pln/litr i uważam, że to dobry olej. W końcu pilarki kręcą się do kilkunastu tyś. obr/min., a łańcuch ślizga się po prowadnicy. Jak wytrzymuje takie obciążenia, to nasmarowanie łańcucha w moto też załatwi.
PZDR. |
|
 |
opal |
Wysłany: Pon 20:05, 02 Lis 2009 Temat postu: |
|
vinca22 napisał: | opal napisał: | A ja mam pytanie z innej beczki.... jak Ci się moto-oiler sprawuje..? Możesz napisać kilka słów o tym urządzeniu? |
Nie wiem, co Cię dokładnie interesuje. Jak wiesz trochę pisałem o tym urządzeniu w wątku 'Smarowanie łańcucha". Używam go niezbyt długo - bodajże od lipca. Bardzo fajna rzecz to sterownik. Reguluje 3 rzeczy: włącznik/wyłącznik - można wyłączyć, jak się nie jedzie, a silnik chodzi, częstotliwość wypływu oleju - co 40 lub 60 sekund i długość wypływu oleju (płynnie). Do obsługi w rękawicach. Reszta w zasadzie do samodzielnego wykonania. Był problem ze zmieszczeniem elektrozaworu pod plastikiem pod siedzeniem. Był dość duży - taki, jak w instalacjach gazowych w autach. Jakoś udało się upchać. Producent twierdził, że starają się używać małych elektrozaworów 'motocyklowych', ale akurat nie mieli. Wygodne łączniki umożliwiające podpięcie do instalacji elektrycznej motocykla bez cięcia i lutowania na 'wcisk'. Przemyślany dozownik oleju przy zębatce - widać na zdjęciu. Że bardzo wygodna sprawa - sam wiesz, bo masz olejarkę. Że brudzi felgę pewnie też. Jakby Cię coś jeszcze interesowało - pisz.
PZDR. |
O takie info mi chodziło. Tak... wygodna sprawa to fakt. U mnie tak strasznie nie brudzi. Według mnie to kwestia regulacji. Widzę, że też miałeś sporo pracy przy montażu pomimo kupna "gotowego" zestawu. A co zalewasz do zbiorniczka? Ja katuję olejem do smarowania łańcuchów pił łańcuchowych (np. Pilarol). Pzdr. |
|
 |
dzikus330 |
Wysłany: Nie 10:16, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
Panowie trochę nie ten temat, tu o hugerach a nie o oilerach.
No właśnie, dzięki Przenoszę.
lasooch |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Nie 10:15, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
opal napisał: | A ja mam pytanie z innej beczki.... jak Ci się moto-oiler sprawuje..? Możesz napisać kilka słów o tym urządzeniu? |
Nie wiem, co Cię dokładnie interesuje. Jak wiesz trochę pisałem o tym urządzeniu w wątku 'Smarowanie łańcucha". Używam go niezbyt długo - bodajże od lipca. Bardzo fajna rzecz to sterownik. Reguluje 3 rzeczy: włącznik/wyłącznik - można wyłączyć, jak się nie jedzie, a silnik chodzi, częstotliwość wypływu oleju - co 40 lub 60 sekund i długość wypływu oleju (płynnie). Do obsługi w rękawicach. Reszta w zasadzie do samodzielnego wykonania. Był problem ze zmieszczeniem elektrozaworu pod plastikiem pod siedzeniem. Był dość duży - taki, jak w instalacjach gazowych w autach. Jakoś udało się upchać. Producent twierdził, że starają się używać małych elektrozaworów 'motocyklowych', ale akurat nie mieli. Wygodne łączniki umożliwiające podpięcie do instalacji elektrycznej motocykla bez cięcia i lutowania na 'wcisk'. Przemyślany dozownik oleju przy zębatce - widać na zdjęciu. Że bardzo wygodna sprawa - sam wiesz, bo masz olejarkę. Że brudzi felgę pewnie też. Jakby Cię coś jeszcze interesowało - pisz.
PZDR. |
|
 |
opal |
Wysłany: Nie 10:15, 01 Lis 2009 Temat postu: |
|
vinca22 napisał: | Razor napisał: | Sorry, że odgrzewam kotleta, ale to lepsze niż zaśmiecanie nowym tematem, o którym była już kiedyś mowa ;-)
|
O! Razor dzięki za odgrzewkę, bo przypomniałem sobie, że obiecałem wstawić zdjęcie huggera. Trochę spóźnione, ale dopiero w sierpniu pomalowałem i zamontowałem. Jak wspominałem malowanie wykonałem sam. Całość huggera z Plastbike'a prezentuje się następująco:
PZDR. |
A ja mam pytanie z innej beczki.... jak Ci się moto-oiler sprawuje..? Możesz napisać kilka słów o tym urządzeniu? |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Śro 20:07, 21 Paź 2009 Temat postu: |
|
Tomek_K. napisał: | Vinca22, dokładnie. Dlatego jak zdecydowałem się zakupić gotowy, pewny produkt.  |
No, na dobrą sprawę bardziej znany jest scotoiler. I sporo dłużej na rynku. Niestety też sporo droższy. Dla porównania:
http://www.scottoiler.com.pl/scottoiler_html.html
PZDR. |
|
 |
Tomek_K. |
Wysłany: Śro 7:07, 21 Paź 2009 Temat postu: |
|
Vinca22, dokładnie. Dlatego jak zdecydowałem się zakupić gotowy, pewny produkt.  |
|
 |
keen2005 |
Wysłany: Śro 6:59, 21 Paź 2009 Temat postu: |
|
Popieram. |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Wto 20:37, 20 Paź 2009 Temat postu: |
|
Ależ Koledzy... Nigdy nie twierdziłem, że się czegoś w olejarce NIE DA się zrobić samemu. Twierdzę tylko, że nie każdy ma czas / ochotę / talent / smykałkę /cierpliwość / wyspał się odpowiednio / garaż /wystarczające oświetlenie w tym garażu / komfortową temperaturę w tymże / sprawność manualną / jest nadmiernym estetą / zbyt leniwy / brzydzi się wszelaką pracą / brzydzi się niektórymi pracami, w tym akurat konstruowaniem olejarki / ma ADHD / tiki nerwowe w prawej ręce / właściwe narzędzia / nie zna się na akwarystyce / zna się na akwarystyce, ale zaworek wykorzystuje w akwarium / ma dwie lewe ręce / ma więcej kasy, niż czasu / cieszą go inne rozrywki, niż majsterkowanie / lubi majsterkować, ale bardziej cieszy go budowa karmników / itd
niepotrzebne skreślić,
czyli woli zwyczajnie kupić gotową olejarkę. Poprostu.
PZDR.
Ed.
PS. Sterownik w moim moto wygląda tak:
 |
|
 |
opal |
Wysłany: Wto 19:19, 20 Paź 2009 Temat postu: |
|
Lasooch... pomysł z kranikiem może być interesujący. Ja mam akurat elektrozawór i się sprawdza znakomicie. Kranik to dobra alternatywa, ale bym musiał to przetestować.
Vinca 22... Odnośnie sterownika. Ja reguluję przepływ również płynnie zaworkiem akwarystycznym, banalnie prymitywnym i jednocześnie doskonałym w swojej banalności (ale popłynąłem :-P), który zwyczajnie ściska wężyk za elektrozaworem zmniejszając jego średnicę (koszt takiego zaworka to 1pln w zoologiku). Dokładność ustawień zależy tylko od wyczucia i kilku prób. Ustawiasz najpierw w garażu częstotliwość dwóch kropel na minutę, a później testując odkręcasz go maksymalnie o ok. 1/4-1/2 obrotu i obserwujesz. Później już wiesz doskonale kiedy i ile go odkręcić, żeby było dobrze (np. w czasie jazdy w deszczu, lub małym off-roadzie). Nie należy odkręcać więcej, bo można zapaprać mocno oponę i narobić sobie biedy. Kwestia wyczucia. |
|
 |
Tomek_K. |
Wysłany: Wto 7:20, 20 Paź 2009 Temat postu: |
|
Jeśli potraficie sami coś takiego stworzyć to super, ja jednak mam dwie lewe ręce i wolę zakupić produkt gotowy, przetestowany już w różnych warunkach. |
|
 |
lasooch |
Wysłany: Pon 23:45, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
W większości olejarek jest zastosowany elektrozawór. Po przyłożeniu do niego napięcia, przepływa przez niego olej. Wada jest taka, że się grzeje. Jeżeli zamiast tego kupisz byle jaki podciśnieniowy kranik paliwa od skutera i podłączysz go do króćca ssącego, to po odpaleniu silnika zacznie on puszczać olej  |
|
 |
vinca22 |
Wysłany: Pon 23:35, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
lasooch napisał: | A zamiast elektrozaworu lepiej zastosować podciśnieniowy kranik od skutera Jak tak wszyscy chwalicie te oliwiarki, to może i ja coś zmajstruję przez zimę... :twisted: |
Zaraz chwalicie... Ciemne plamy.... eee... strony znaczy się, też uczciwie przedstawiłem.
PS. Co to za tajemny kranik? Podciśnieniowy na dodatek???
PS. 2. Olejarka lepiej brzmi, no i nie kojarzy się z extra wergin
PZDR. |
|
 |
lasooch |
Wysłany: Pon 23:20, 19 Paź 2009 Temat postu: |
|
A zamiast elektrozaworu lepiej zastosować podciśnieniowy kranik od skutera Jak tak wszyscy chwalicie te oliwiarki, to może i ja coś zmajstruję przez zimę... :twisted: |
|
 |